Echa Lorki

Jeśli dla mieszkańca Środkowo-Wschodniej Europy jest w tym kontynencie coś egzotycznego i jednocześnie magnetyzującego, to jest tym czymś na pewno Półwysep Iberyjski. Skomplikowane małżeństwo Polski z Białorusią ma swój bliźniaczy odpowiednik w postaci duetu Hiszpania-Portugalia. Dumny, dominujący czynnik (Polska i Hiszpania) góruje i zniewala fatalistycznych, oddanych na śmierć determinizmowi i pesymizmowi obywateli białoruskich i portugalskich. Melancholijne portugalskie fado brzmi najlepiej, kiedy podróżujesz opustoszałymi, smutnymi wioskami gdzieś w okolicach Gródka, Krynek czy Sokółki.

Być może dlatego przypomniał mi się Federico Garcia Lorca, którego Romancera Cygańskie wzbudziły taki zachwyt jeszcze w liceum.  Lorca reprezentuje duch hiszpański, wzbogacony pierwiastkiem cygańskim. Sęk w tym, że z żadnym się nie utożsamiam, więc to ta egzotyka musi robić swoje.  Ulotność tych wierszy, ich sensualizm, pozostaje na długo, czyniąc na przekór potocznym przekonaniom o tymczasowości tego, co zmysłowe. Noc okazuje się trwała i powracająca, jak w świetnym tekście pod tytułem Echo:

Już jasnym kwiatem

zakwita aurora.

(Czy pamiętasz

głębię wieczora?)

Nard księżycowy

pachnie chłodnym cieniem.

Czy pamiętasz

sierpniowe spojrzenie?)

2 komentarze do “Echa Lorki

  1. czyje to tłumaczenie? głębia wieczora to pogwałcenie dopełniacza, który w wielu przypadkach faktycznie przybiera końcówkę -a, ale tutaj niestety nie brzmi najlepiej. zrobiłam mały research i faktycznie forma wieczora jest dopuszczalna i poprawna gramatycznie, ale uzus językowy ma więcej do powiedzenia i powinno być wieczoru. z drugiej strony, jest to forma dość archaiczna, ponoć na początku 20. wieku w Polsce rozprzestrzeniona, więc jeśli tłumacz chciał dokonać zabiegu archaizacji, by osiągnąć język, którym Lorca posługiwałby się w tamtych czasach, gdyby mówił po polsku, to może i jest to wytłumaczalne. ale mnie razi.. och, tłumaczenie jest wielką sztuką!

  2. Dorotko, to tłumaczenie Ireny Kuran Boguckiej. Jest całkowicie współczesne, bo z lat 80. XX wieku. Myślę, że masz rację – to stylizacja na język archaiczny. Mnie to nie razi osobiście.

Dodaj odpowiedź do Radek Oryszczyszyn Anuluj pisanie odpowiedzi